WILSON AUDIO

HiFi Advice 04/2013


Wilson Audio Sabrina

Cacuszko







The Absolute Sound 10/2015 - Neil Gader



W pewnym momencie ka¿dy producent high-end audio próbuje dokonaæ oceny ca³okszta³tu swoich osi±gniêæ zawodowych. Zazwyczaj refleksje te skupiaj± siê na najbardziej ¶mia³ych i zaawansowanych projektach firmy. Dla ikony przemys³u g³o¶nikowego, jak± z pewno¶ci± jest Wilson Audio i jej wizjonerski za³o¿yciel Dave Wilson, bêdzie to oznaczaæ uhonorowanie takich prze³omowych produktów, jak WAMM czy WATT, które umo¿liwi³y stworzenie obecnych flagowych modeli g³o¶nikowych, jak Alexandria XLF, czy czekaj±cy na swoj± premierê system WAMM nowej generacji. Obojêtne, jak bardzo doskona³e s± te bezkompromisowe produkty, jestem zdania, ¿e równie wa¿n± miar± wielko¶ci producenta jest sytuacja, w której musi on daæ sobie radê ze sztywnymi ograniczeniami warunkuj±cymi powstanie kolejnego projektu. W szczególno¶ci dotyczy to projektów g³o¶ników o niewielkich rozmiarach. Inaczej, ni¿ w przypadku modeli flagowych, kiedy projektant dysponuje ca³± dostêpn± technologi± i do¶wiadczeniem firmy, te bardziej umiarkowane projekty musz± od pocz±tku zmierzyæ siê z dwoma problemami – s± nimi ograniczenia wielko¶ci oraz bud¿et. Patrz±c na ostatnie dokonanie Wilsona w postaci g³o¶ników Sabrina, ich rozmiar oraz status produktu mieszcz±cego siê na samym dole cennika wpisywa³by siê w okre¶lon± przez nas kategoriê, niestety jest pewien maleñki szczegó³ – jako¶æ d¼wiêku, która pod ka¿dym wzglêdem odpowiada niezwykle wysokim standardom narzuconym przez Wilson Audio. Sabrina przemawia zarówno do serca jak i do rozumu w sposób, który ewidentnie stanowi dziedzictwo ca³okszta³tu dokonañ Dave’a Wilsona.

Sabrina, trójdro¿na wolnostoj±ca kolumna g³o¶nikowa w obudowie bass-reflex jest najmniejszym i najtañszym wolnostoj±cym g³o¶nikiem w ofercie Wilsona. Jak ma³a jest Sabrina? Z jednej strony mo¿na stwierdziæ, ¿e niemal tych samych rozmiarów, co kultowy WATT/Puppy – g³o¶nik do którego Sabrina jest przez wiele osób porównywana. Bior±c pod uwagê aktualn± ofertê Wilson Audio, wysoko¶æ 101 cm umieszcza Sabrinê w katalogu nieco poni¿ej Sofii 3, a pod wzglêdem masy jest ona o ca³e 31 kg l¿ejsza. Objêto¶æ wewnêtrzna jest równie¿ o 44% mniejsza, ni¿ w przypadku Sofii. Linie g³o¶nika s± pow¶ci±gliwe, ale wyra¼nie zarysowane, a przednia ¶cianka zosta³a pochylona do ty³u w celu wyrównania czasowego przetworników, co stanowi klasyczny wizerunek formy pod±¿aj±cej za funkcj±. W¶ród zestawu zastosowanych przetworników znajdziemy wysokotonow± kopu³kê z nas±czanego jedwabiu, stanowi±c± zmodyfikowan± wersjê przetwornika wykorzystywanego w Alexandrii XLF. Przetwornik ¶redniotonowy zosta³ zaadaptowany z g³o¶ników Alida – produktu Wilson Audio przeznaczonego do monta¿u na¶ciennego. Niskotonowy przetwornik z membran± papierow± o ¶rednicy 8”, jest konstrukcj± podobn± do wykorzystywanej w g³o¶nikach Alexia. Minimalna zalecana moc wzmacniacza wynosi 50W na kana³. Tak jak w przypadku wszystkich konstrukcji Wilsona, zapewne bardziej bêdzie siê liczyæ jako¶æ wzmacniacza mocy, ani¿eli jego wielko¶æ. impedancja nominalna g³o¶ników wynosi 4 omy, jednak bior±c pod uwagê spadek do 2,53 omów przy 139Hz, lepiej upewnijcie siê, ¿e Wasz wzmacniacz bêdzie wystarczaj±co wydajny pr±dowo, aby sprostaæ wymaganiom narzuconym przez Sabrinê.

Naturalnie, aby utrzymaæ koszty w ryzach konieczne by³y pewne ograniczenia – g³ównie dotyczy³y one materia³ów wykorzystanych w konstrukcji obudowy i z³o¿ono¶ci samego projektu. Obudowa w wiêkszo¶ci wykonana zosta³a z p³yty HDF – utwardzanego materia³u wysokiej jako¶ci. Os³awiony materia³ Wilsona, oznaczony symbolem X (podci¶nieniowo zgrzewany kompozyt sk³adaj±cy siê z minera³ów, polimerów, w³ókna wêglowego i papieru) wykorzystano w do¶æ oszczêdny sposób, ale za to w miejscach gdzie móg³ on uczyniæ najwiêcej dobrego –  w przedniej ¶cianie i w podstawie g³o¶nika. Obudowa stanowi jedn± ca³o¶æ, co w odró¿nieniu od wiêkszych konstrukcji Wilsona, jak np. Sasha, sk³adaj±cych siê z dwóch osobnych czê¶ci, pozwoli³o tak¿e na zredukowanie czasu pracy przy wykorzystaniu obrabiarek CNC, a tym samym obni¿y³o koszty produkcji. Przetwornik wysokotonowy zosta³ odizolowany od przetworników ¶rednio- i niskotonowego, które umieszczono w tej samej komorze wewnêtrznej. W tej konfiguracji, jak twierdzi Wilson Audio, potencjalne zniekszta³cenia intermodulacyjne s± zminimalizowane dziêki skrupulatnemu doborowi przetworników, a tak¿e precyzyjnemu ulokowaniu wylotu bass-reflex.

Sabrina mo¿e i jest najtañszym g³o¶nikiem Wilsona, jednak nie zauwa¿y³em w tym projekcie ¿adnych oszczêdno¶ci, które wp³ynê³yby na ogóln± jako¶æ brzmienia. Komponenty u¿yte w konstrukcji zwrotnic s± dok³adnie takie same jak w innych produktach z katalogu Wilson Audio. Rêcznie montowane okablowanie od punktu do punktu jest wykonywane przez tê sam± dedykowan± grupê pracowników, którzy s± odpowiedzialni za wszystkie inne g³o¶niki Wilsona – od najmniejszej na¶ciennej Alidy do najwiêkszej, wykonanej z olimpijskim rozmachem Alexandrii XLF. I wreszcie dopasowanie elementów oraz wykoñczenie obudowy Sabriny s± identyczne, jak we wszystkich innych produktach Wilsona, jakie kiedykolwiek analizowa³em – wybitne pod wzglêdem ka¿dego detalu, pocz±wszy od g³êbokiego, lustrzanego odbicia pokrywanych lakierem samochodowym powierzchni, a na portach po³±czeniowych wykonanych z artystycznym mistrzostwem skoñczywszy.


Kochanie, zmniejszy³em XLF’y!

D¼wiêkowy charakter Sabriny jest naznaczony dominuj±c±, obecn± w ca³ym pa¶mie energi±. Jest to soczysty d¼wiêk – zrelaksowany, jednak z lekko ocieplon± sygnatur±. Sabriny to rzecz jasna g³o¶niki Wilsona, wiêc s± na³adowane olbrzymim zapasem dynamiki, ekstremaln± rozdzielczo¶ci± przy niskich poziomach sygna³u i wydaj± siê ochoczo pchaæ muzykê do przodu, zamiast pozwoliæ jej siê biernie relaksowaæ.  Jednak s³owami, jakie najczê¶ciej przychodzi³y mi do g³owy podczas sesji ods³uchowych z Sabrinami, by³y „balans” i „jednolito¶æ”. Sabriny graj± bogatym, uczuciowym d¼wiêkiem uzyskanym dziêki niewzruszonej, znakomitej spójno¶ci brzmienia przetworników i wra¿eniu „oderwania” d¼wiêku od obudowy g³o¶ników. Nie wystêpuje tutaj podkre¶lenie zakresów pasma, jakie jest emitowane przez poszczególne membrany – nie ma „lamp alarmowych”, które zwiastuj± rozszczepienie obrazu d¼wiêkowego na poszarpane segmenty, zmuszaj±c nasze uszy do skupienia siê na konkretnym przetworniku. S³uchanie Sabrin to do¶wiadczenie, które pokazuje w jak kompletny sposób muzyka mo¿e p³yn±æ malowana na p³ótnie d¼wiêku. Wybierzcie losowo znan± wokalistkê obdarzon± szerok± skal± g³osu, jak Linda Ronstadt, Eva Cassidy albo Joni Mitchell, a nie zorientujecie siê, czy graj± jedynie dwa przetworniki, czy mo¿e dwadzie¶cia.

Pod wzglêdem wyrównania tonalnego Sabrina jest g³adka i neutralna – kolejne oktawy p³ynnie przechodz± jedna w drug±. Dla s³uchaczy wyczulonych na „efekciarskie” tweetery, które uwypuklaj± wysokie tony, d¼wiêk miêkkich kopu³ek Sabriny bêdzie jak balsam na zmêczone uszy. Przetworniki te charakteryzuj± siê nieco zaokr±glonym, zacienionym charakterem ¶rodkowego i wy¿szego zakresu sopranów, który przywodzi na my¶l konserwatywn± brytyjsk± szko³ê g³o¶nikow± – tak±, jak± szczególnie sobie upodoba³em. Z tego te¿ powodu uwa¿am, ¿e Sabriny oferuj± wiêcej ni¿ wystarczaj±ce rozci±gniêcie górnego zakresu tonalnego, jednak pozbawione jakichkolwiek wyostrzeñ, dziur, czy zapiaszczonych krawêdzi. Jeszcze istotniejszy dla brzmienia g³o¶nika jest krytyczny zakres powstawania sybilantów, pomiêdzy 6-10kHz, który w Sabrinach okazuje siê szybki, czysty i wyra¼ny. Jest jak naturalistyczne wyra¿enie d¼wiêkowej rzeczywisto¶ci.

Brzmienie g³o¶ników wysoko- i ¶redniotonowych ³±czy siê ze sob± w sposób, który mo¿na jedynie opisaæ, jako zmys³owo synergiczny. Ich wspólny zakres ekspresji, kolorytu i dynamiki jest wybitny i niezwykle spójny. Posiadaj± one równie¿ niewiarygodn± szybko¶æ transjentów, jednak nie sprawia ona wra¿enia, jakby jedynie o szybko¶æ tutaj chodzi³o. Tekstura krawêdzi natarcia pozbawionego kalafonii smyczka violi basowej podczas „Apallachian Journey”, czy te¿ mocne szarpniêcia strun harfy na „The Wasps Ouverture” Williamsa, poparte s± solidnym d¼wiêkowym fundamentem i bogatymi sk³adowymi harmonicznymi – elementami których obecno¶æ dzia³a jak sprê¿ysta poduszka, na¶wietlaj±ca perspektywê i wielowymiarowo¶æ  brzmienia. Je¶li rockowy utwór wymaga zaprezentowania agresywnej, precyzyjnej metalicznej sygnatury, tak± w³a¶nie otrzymamy. Pos³uchajcie d¼wiêku krowiego dzwonka, towarzysz±cego uderzeniom w hi-hat, na „Gold Dust Woman” Fleetwood Mac, a zrozumiecie, co mam na my¶li. Jednak naturalna sk³onno¶æ g³o¶ników pozwala harmonicznym i powietrzu otworzyæ siê i rozkwitn±æ, a talerze mog± l¶niæ z³otym, jesiennym blaskiem. Kiedy s³ucha³em nagrania Eltona Johna „Someone Saved My Life Tonight”, z p³yty SACD (odtwarzanej przez znakomity Esoteric X-03x), zachwyci³em siê wybuchowo¶ci± transjentów, wybrzmieniem uderzeñ talerzy i ca³kowicie wype³nionym d¼wiêkiem werbla, pocz±wszy od brzêczenia naci±gów, a na metalowej obudowie skoñczywszy.

Zakres tonalny rozci±gaj±cy siê od ¶redniego basu do ni¿szej ¶rednicy posiada mnóstwo wigoru i dynamiki, bez ¶ladu miejsc w których brakowa³oby energii. Zakres  o którym mowa jest trudny do opanowania, ale zasadniczy je¶li mamy stworzyæ odpowiedni± podstawê dla muzyki. Je¶li go brakuje, instrumenty takie, jak wiolonczela brzmi± w sposób odchudzony, trac±c swoj± akustyczn±, g³êbok± barwê i staj± siê jedynie swoim bladym cieniem. Kiedy rozpoczynaj± siê znajome d¼wiêki perkusji lub basu – obojêtnie czy orkiestralne, jak w „Fanfare for the Common Man” Aarona Coplanda, czy te¿ rockowe, jak w utworze „Telegraph Road” Dire Straits – nie szukam ich „papierowego” odwzorowania; oczekujê przeszywaj±cych, mocnych uderzeñ które maj± sprawiaæ wra¿enie, jakby dobywa³y siê z niezbadanych, przepastnych czelu¶ci. O ile Sabrina nie do koñca wydaje siê panowaæ nad pasmem schodz±cym w okolice 20Hz, wci±¿ ¶wietnie radzi sobie z budz±cym szacunek, pe³nym wigoru zakresem nisko-¶redniotonowym w okolicach 30Hz (w pomieszczeniach zamkniêtych, rzecz jasna), który, je¶li ostatnio tego nie do¶wiadczyli¶cie, jest wiêcej ni¿ satysfakcjonuj±cy. G³o¶niki generuj± wielk± masê energii niskich czêstotliwo¶ci, czasem przywo³uj±c niemal¿e sejsmiczne, budz±ce grozê dr¿enie wywo³ane najni¿szymi oktawami organów piszcza³kowych, jakie znajdziemy w utworach z „Requiem” Ruttera. Sabrina jednak ma swoje ograniczenia; najg³êbsze d¼wiêki organów, czy energia basowego kot³a orkiestry podczas „Fanfare” Coplanda s± lekko zmiêkczone dynamicznie i trac± nieco ze swojej integralno¶ci tonalnej.

Pod wzglêdem mocy wyj¶ciowej i dynamiki, Sabrinê zaprojektowano tak, jak wszystkie g³o¶niki Wilsona, maj±c na uwadze rygory studia nagraniowego. Kiedy ci¶nienie d¼wiêku ro¶nie, Sabriny absolutnie nie dostaj± zadyszki. Podkrêæcie g³o¶no¶æ jeszcze bardziej, a nie bêdzie odwrotu. W zasadzie g³o¶niki wydaj± siê jeszcze bardziej o¶mielone. Najbardziej zaskoczy³ mnie sposób, w jaki Sabrina po³±czy³a znakomit± rozdzielczo¶æ przy niskich poziomach sygna³u, z niezwykle delikatn± dynamik± basów – jest to zakres w którym wiêkszo¶æ  g³o¶ników traci kontrolê. Na „La Boutique Fantasque” Rossiniego [The Royal Ballet, Ansermet, RCA] s³ychaæ fragment kiedy viole basowe schodz± poni¿ej tematu g³ównego – w wyj±tkowo cichy i delikatny sposób. Ka¿da g³êboko brzmi±ca nuta nie tylko by³a czysto wyartyku³owana, ale wybrzmiewa³a pog³osem w sali koncertowej, pog³êbiaj±c nastrój jaki tworzy³o wykonanie. Bêd±c kompletnie nieprzygotowanym na to, co us³yszê, muszê przyznaæ , ¿e odtworzy³em to nagranie trzykrotnie, aby upewniæ siê w swojej obserwacji. Z bardziej ogólnego punktu widzenia, tak szeroko rozci±gniêta czu³o¶æ dynamiczna mo¿e dzia³aæ na dwie strony. Z jednej – otwiera w jeszcze wiêkszym stopniu znane nam, nieskompresowane nagrania. T³oczenia p³yt LP direct-to-disc, na przyk³ad, ujawniaj± jeszcze bardziej subtelne zmiany g³o¶no¶ci brzmienia instrumentów. Jednak z drugiej strony, zacz±³em oceniaæ inne nagrania nieco bardziej wybrednym uchem, nastawiony na artefakty wynikaj±ce z kompresji, które wcze¶niej zupe³nie mi nie przeszkadza³y przy ods³uchach z innymi g³o¶nikami. Takie w³a¶nie nastawienie wywo³uje szeroko otwarta, niezafa³szowana dynamika.

Specyfika obrazowania d¼wiêku realizowana przez Sabriny jest bardzo dobra, chocia¿ nie do koñca dorównuje najlepszym dwudro¿nym monitorom, czy znakomitym trójdro¿nym g³o¶nikom podstawkowym TAD CR1. Wyposa¿one w jedne z najlepszych zestawów berylowych  przetworników w ¶wiecie audio – CR1 s± niesamowite w swojej zdolno¶ci rozja¶niania z³o¿onych d¼wiêkowych obrazów. Podej¶cie Sabriny jest nieco bardziej rozlu¼nione, jednak ca³kiem prawdopodobnie równie przekonuj±ce, gdy¿ niezwykle zrêcznie równowa¿y ona konkretne wskazówki i granice obrazowania d¼wiêku – np. uwarstwienie sekcji smyczkowych – z ogólnym lokowaniem ¼róde³ w scenie d¼wiêkowej. Innymi s³owy, Sabrina lekko faworyzuje prezentacjê „makro”, w stosunku do bardziej zindywidualizowanej prezentacji „mikro”. Zdajê sobie sprawê, ¿e s³uchacze mog± sk³aniaæ siê ku jednemu z  tych dwóch kierunków, jednak wed³ug mnie szczegó³y obrazowania nie mog± zostaæ oddzielone od bardziej obszernej substancji akustycznej. W przypadku Sabriny, oba rodzaje obrazowania raczej wzajemnie ze sob± wspó³graj± w eleganckim tañcu, który je integruje, zamiast izolowaæ.

Poniewa¿ zarówno WATT/Puppy, jak i Sabrina reprezentuj± podstawowy model g³o¶nika wolnostoj±cego Wilsona w czasach sobie wspó³czesnych, porównañ miêdzy nimi nie bêdzie ³atwo unikn±æ. Bez dyskusji, WATT stanowi³ rewolucyjn± konstrukcjê. Sabrina jest nieco bardziej dojrza³a i stanowi naturalne rozwiniêcie aktualnej my¶li technicznej Wilsona. Starszy WATT by³ mocniej powi±zany z in¿ynieryjnymi korzeniami muzycznymi Dave’a Wilsona. Potrzeba stworzenia przeno¶nego monitora bliskiego pola o najwy¿szej rozdzielczo¶ci i przejrzysto¶ci brzmienia sprawi³a, ¿e WATT sta³ siê wspania³ym narzêdziem dla in¿yniera nagraniowego, chocia¿ niektórym audiofilom równie¿ przypad³ do gustu. G³o¶nik by³ wybitnie detaliczny i wyra¼ny w sposobie obrazowania, jednak równie¿ sk³ania³ siê ku bardziej suchej i klinicznej stronie d¼wiêkowego spektrum. Pó¼niejsze dodanie podwójnego modu³u woofera o nazwie Puppy nie tylko zapewni³o g³o¶nikowi WATT podstawê na której móg³ stan±æ, ale równie¿ stworzy³o pe³nozakresowy, modu³owy system g³o¶nikowy, który utorowa³ drogê modelowi Sasha, powsta³emu oko³o 20 lat pó¼niej. Sabrina posiada cieplejszy, bardziej ³agodny, bardziej atrakcyjny i romantyczny charakter brzmienia, ni¿ jej uznany poprzednik. Rozdzielczo¶æ Sabriny jest wysoka, jednak wci±¿ przedk³ada czyst± muzykalno¶æ nad ch³odniejsz±, bardziej przenikliw± analiz± charakterystyczn± dla WATT/Puppy. Jednak w pewnym zasadniczym aspekcie obie konstrukcje poddaj± siê opisowi nieod¿a³owanego Harry Pearsona, który zamie¶ci³ w recenzji Wilsonów WATT/Puppy 6, opublikowanej w wydaniu 125 magazynu The Absolute Sound: Obydwa g³o¶niki posiadaj± zdolno¶æ „wydobywania dramaturgii muzyki”. (Ze swojej strony powinienem dodaæ, ¿e je¶li ktokolwiek rozumia³ dramaturgiê muzyki, to w³a¶nie Harry).

Omin±³bym jeszcze jeden istotny szczegó³, stanowi±cy motyw przewodni ca³ej tej historii – sytuacjê, w której g³o¶nik spotyka siê z pokojem ods³uchowym, oboje zakochuj± siê w sobie, a pó¼niej ¿yj± d³ugo i szczê¶liwie. Nie przypominam sobie innego g³o¶nika podstawkowego, który tak dobrze jak Sabrina zagra³ w moim pokoju ods³uchowym – w³±czaj±c w to tak wybitne konstrukcje, jak TAD Evolution 1, Kharma Elegance S7 Signature, Magico V2, czy nawet w³asny g³o¶nik Wilsona, Sophia 3. Mo¿ecie to nazywaæ szczê¶liwym trafem (w po³±czeniu z troskliw± i skrupulatn± instalacj± g³o¶ników przez wszechwiedz±cego Petera McGrath’a z Wilson Audio), ale Sabriny po prostu wtopi³y siê w otoczenie. Wymienione wcze¶niej g³o¶niki mog± oczywi¶cie przewy¿szyæ Sabriny na ró¿ne sposoby, ale w tym konkretnym przypadku synergia pomiêdzy pokojem, a systemem g³o¶nikowym by³a trafiona w dziesi±tkê – kolejny zreszt± raz potwierdza siê, jak istotny czynnik stanowi zale¿no¶æ pokój ods³uchowy/g³o¶nik.


„Once, Twice, Three Times a Lady”

Sabriny kompletnie mnie zaskoczy³y. Oczekiwa³em poziomu doskona³o¶ci proporcjonalnej do reputacji Wilsona; jednak – przynajmniej na papierze – idea wspania³o¶ci Sabriny wygl±da³a na nieco naci±gan±. Okazuje siê, ¿e taka nie by³a. G³o¶niki dostarczy³y mi jedne z najwspanialszych sesji ods³uchowych jakie prze¿y³em, a wisienk± na torcie niech bêdzie fakt, ¿e s± one niezwykle rozs±dnie wycenione. Je¿eli kwota prawie 16 ty¶ dolarów kiedykolwiek odzwierciedla³a warto¶æ towaru, to na pewno tak jest w przypadku Sabriny. Je¶li porównaæ Sabriny z konkurencj±, oka¿± siê niezast±pione w ¶rednich i mniejszych pomieszczeniach ods³uchowych. Uwa¿am te cacuszka za najlepsze g³o¶niki Wilson Audio obecnie dostêpne, warte ka¿dego dolara, jakiego na nie wydamy.

na górê
© 2003-2014 FAST £ód¼. Wszystkie u¿yte znaki towarowe s± zastrze¿one i nale¿± do ich prawnych w³a¶cicieli.
powrót na stronê g³ówn± na górê
 
PREVIOUS
(left arrow key)
NEXT
(right arrow key)
CLOSE (Esc)